073. Gdzie leży ekonomiczne centrum świata? Część1: Lata 1200-1620.

Posted by Mariusz Wdowiak on środa, kwietnia 04, 2018 with No comments
Która część świata jest obecnie najważniejsza? Z gospodarczego punktu widzenia. Choć nie tylko. Bo kto ma największy potencjał gospodarczy, ten często dominuje też politycznie. A może masz swój typ. Jeśli tak, wpisz w komentarzu. Uzasadnij. Zobaczymy, jak na tę kwestię patrzą PT Czytelnicy. Mi dojście do współczesności zajmie trzy tygodnie...

Inspiracją do tego artykułu jest książka Jacquesa Attali „Krótka historia przyszłości”. Można by o niej powiedzieć, że jest jedną z wielu książek projektujących przyszłość. Ale zawiera też bardzo ciekawy rozdział zatytułowany „Krótka historia kapitalizmu”, w którym Attali opisuje, jak przemieszczało się centrum świata gospodarczo-politycznego w ciągu ostatnich trzech tysięcy lat. Bo centrum nigdy nie zagrzało swego miejsca na dłużej. Jeśli gdzieś jest, to w innym miejscu powstają warunki lepsze, które w końcu sprawią, że centrum przesunie się właśnie tam.

Co ciekawe autorowi - mimo że jest Francuzem -  daje się uniknąć tak typowego dla tego narodu frankocentryzmu. W jego książce nie znajdziemy zachwytów nad znaczeniem Paryża dla świata. Jest wręcz odwrotnie. Attali poświęca kilka stron na wyjaśnienie, dlaczego Francja nigdy nie była i nigdy nie będzie centrum światowej gospodarki. Jak więc według niego owe centrum podróżowało po świecie?

Brugia, Belgia (1200-1350).



Celowo zacznę od późnego średniowiecza. To czasy wielkich władców feudalnych walczących o władzę polityczną. Ale na marginesie świata feudalnego powstają ośrodki, w których ważniejsze od władzy politycznej stają się rozwój techniczny i handel.

Taka jest Brugia. Niby tylko niewielki port nad Morzem Pólnocnym, a jednak zaplecze w postaci flandryjskich obszarów rolniczych pozwala mu stać się ważnym ośrodkiem światowego handlu. Zdaniem Attali’ego decyduje o tym pozornie nic nieznaczący wynalazek: ster zawiasowy który jednak po raz pierwszy w historii świata pozwala statkom poruszać się pod wiatr. To napędza handel. Powstaje związek miast targowych sięgający od Londynu aż po Królewiec. Obroty handlowe są coraz większe. Rolnictwo frandryjskie wprowadza kolejne innowacje: trójpolówkę, młyn wodny, tłocznie mechaniczne. Dominacja Brugii zdaje się być niezagrożona. Jednak epidemia dżumy, która pojawiła się w Europie w roku 1348, oraz rozpoczęta ok. roku 1337 francusko-angielska wojna stuletnia skutecznie przecinają szlaki handlowe północnej Europy. Handel pada. Brugii nie stać na finansowanie portu. Pierwsze centrum świata gospodarczego umiera z powodów biologicznych (dżuma), politycznych (wojna) i przede wszystkim finansowych.

Wenecja, Włochy (1350-1500).


Z całą pewnością Wenecja leży w bezpiecznej odległości od obszaru wciąż trwającej wojny stuletniej. Jest jednak wciśnięta w północny kraniec Adriatyku. Niby wszędzie stąd daleko. W tym samym czasie zaczynają jednak działać niemieckie kopalnie srebra. Transport srebra prze Morze Północne jest zbyt niebezpieczny. Powstaje szlak przez Przełęcz Brenner i położenie Wenecji staje się idealne dla obsługi transportów srebra.

Wokół tych transportów rodzi się potęga Wenecji. Powstaje bardzo interesujący organizm gospodarczo-polityczny. Na jego czele stoi książe, który handlowi poświęca nie mniej czasu niż wojsku. Miasto inwestuje we flotę, warsztaty rzemieślnicze i instytucje finansowe. Stabilność gospodarczą zapewniają gildie, dzięki którym kształtuje się po raz pierwszy liczna klasa średnia – sto tysięcy dobrze opłacanych pracowników najemnych. Nie są arystokracją, ale prowadzą życie na bardzo wysokim poziomie.

Współcześnie wiemy, że przegrzana gospodarka to źródło kłopotów. Tak też się dzieje z Wenecją. Po ponad stu latach prosperity, koszty utrzymania miasta i jego instytucji są ogromne, a zyski z handlu coraz mniejsze. Rozwój spowalnia, bo gildie zaczynają bardziej bronić interesów swoich członków niż przeć do przodu względem reszty świata. Wenecja wciąż kłuje w oczy swoim bogactwem, ale gubi swoją moc i dynamikę. W ten sposób staje się atrakcyjnym celem dla wrogów. I to zamyka jej okres świetności.

Antwerpia, Belgia (1500-1560).


Centrum wraca na Północ, która jest teraz spokojna. O znaczeniu Antwerpii decyduje jej port (zobaczcie, jak ważne jest okno na świat), ale także rozwinięta hodowla owiec, przetwórstwo wełny i najważniejsze: umiejętność farbowania sukna. Nikt w Europie nie potrafi się nawet zbliżyć do poziomu technologii, która jest w posiadaniu rzemieślników z Antwerpii. Kupcy ze wszystkich stron przybywają, aby dokonywać tu swoich zakupów.

W 1531 roku powstaje tu pierwsza na świecie giełda. Handel jest finansowany przez bardzo nowoczesne rozwiązania finansowe, system walutowy opiera się na srebrnych monetach, których wartość podlega ścisłej kontroli. Gospodarcze znaczenie Antwerpii jest tak wielkie, że ta nie utrzymuje nawet wojska – nie musi, bo nie ma zagrożenia militarnego. Swą potęgę opera na stabilności finansowej.

A ta okazuje się niewystarczająca. Wartość srebra spada odkąd przywozi się je z amerykańskich kopalni. Początkowo transporty są kierowane do Antwerpii i to trzyma ją przy życiu. Ale po ogłoszeniu tez Lutra wybuchają wojny religijne i szlak przez Atlantyk znowu jest przerwany. Miasto oderwane od dopływu kruszcu, na którym zbudowało swoją potęgę, gwałtownie traci na znaczeniu. Od 1570 roku w ciągu dwudziestu lat liczba mieszkańców Antwerpii spada ze 100 tys. do ledwie 40 tys. Ale to bez znaczenia. Centrum ekonomiczne świata jest już gdzie indziej.

Genua, Włochy (1560-1620).


Po raz ostatni centrum gospodarcze świata wraca nad Morze Śródziemne. Genua okazuje się jedynym dużym portem w Europie, który może obsługiwać transporty srebra z amerykańskich kopalni. Porty północnej Europy są odcięte ze względu na wojny katolików z protestantami. Hiszpania jest uwikłana w te wojny, więc jej porty odpadają. Na tym tle Genua jest bezpieczna.

Stopniowo podstawą handlu staje się złoto. Ma większą wartość, a więc i rola genueńskich bankierów, którzy teraz finansują władców całej Europy, jest większa niż kiedykolwiek w historii. Tu powstają zasady rachunkowości, które w zasadzie obowiązują do dziś. Genueńczycy Patini i Massari opracowują rachunek zysków i strat. Odtąd efektywność działalności gospodarczej (w tym i finansowej) może podlegać jednoznacznej ocenie. I w ślad za tą oceną może przesuwać się kapitał.

Złoty czas Genui kończy się tak, jak w przypadku Antwerpii, w wyniku odcięcia transportów złota, na którym bazował cały system. Tym razem zdecydowała słabość Hiszpanii. Flota brytyjska okazuje się mocniejsza, niszczy flotę hiszpańską. Genua nie posiada własnego wojska, więc nie może się przeciwstawić temu, że po raz kolejny ważniejsza dla światowego handlu staje się północ Europy. Po tej porażce Południe Europy już nigdy nie odzyska dawnego znaczenia...
cdn.

A gdzie ekonomiczne centrum świata leży dziś?
Zapraszam do komentowania!
Categories: