086. SPLIT PAYMENT. Jak zatrzymać wyłudzenia VAT-u?

Posted by Mariusz Wdowiak on środa, lipca 04, 2018 with 4 comments
Bieżący rok obfituje w nowości prawne. Najbardziej znane jest oczywiście RODO, które każdy z nas zapewne już poczuł na własnej skórze, choćby jako klient sklepów internetowych. Ale to nie wszystko. W cieniu zmian, o których głośno we wszystkich mediach, 1 lipca weszły w życie przepisy o split payment, czyli podzielonej płatności, które bezpośrednio dotyczą jedynie przedsiębiorstw, więc nie zdobyły przebojem ani najlepszego czasu antenowego telewizji informacyjnych ani pierwszych stron prasy.

Zaskoczony nie jestem, bo temat niszowy, ale jednak ciekawy, bo chodzi o naprawdę grubą kasę.

Najważniejszy podatek w Polsce.


Chodzi bowiem o VAT, czyli o najważniejszy dla budżetu państwa podatek. W roku 2017 VAT stanowił dokładnie połowę dochodów podatkowych polskiego budżetu państwa i 45% całości jego dochodów. Z tego podatku pozyskano dla budżetu prawie 160 mld złotych, podczas gdy wydatki budżetowe wyniosły nieco ponad 375 mld złotych. Bez wpływów z VAT państwo nie istniałoby w tej postaci, jaka znamy, a to już miałoby wpływ na nas wszystkich.

Kwoty w miliardach zł. Źródło: www.mf.gov.pl
Nie dziwi więc, że to w obszarze tego podatku są największe straty. Szacuje się, że w roku 2015 luka podatkowa z tytułu VAT wyniosła 40 mld złotych. Ogromna kwota. W uproszczeniu: gdyby te 40 mld złotych wpłynęło do budżetu, można by zmniejszyć podstawową stawkę podatku dochodowego od osób fizycznych z 19% do mniej więcej 5% i rachunek wciąż by się zgadzał.

To oczywiście teoria: rząd znalazłby inny sposób, jak te dodatkowe pieniądze wydać. Ale widać jak na dłoni, gdzie są prawdziwe pieniądze…

Wszyscy płacimy VAT.


To prawda i nieprawda. Prawda, bo w cenie każdego legalnie kupowanego przedmiotu czy usługi znajduje się podatek VAT. Część kwoty, którą wręczamy sprzedawcy tak naprawdę do niego nie należy. Wedle prawa ma się z nią rozliczyć z urzędem skarbowym, czyli odprowadzić podatek VAT do budżetu. I prawdę mówiąc to od niego zależy, czy zrobi to uczciwie, czy nie. Może się więc zdarzyć, że podatek VAT, który zapłaciłeś w cenie produktu i nawet wziąłeś paragon albo fakturę, nigdy nie zasili budżetu państwa, bo sprzedawca wykorzysta go do własnych celów. Mówiąc wprost: ukradnie te pieniądze.

To ma jeszcze większe znaczenie w obrocie pomiędzy firmami, bo tam występują większe kwoty transakcji, a więc większe podatki. Dlatego w niektórych sytuacjach obowiązuje tzw. solidarna odpowiedzialność za zaległości podatkowe. W uproszczeniu chodzi o to, że nawet jeśli firma zapłaciła za towar, ale sprzedawca nie rozliczył się z VAT-u, to urząd skarbowy ma prawo żądać zapłaty tego podatku od kupującego. Dla kupującego to zmora: może się bowiem zdarzyć, że działając w pełni legalnie będzie musiał dwukrotnie zapłacić podatek, bo miał pecha i handlował z nieuczciwym kontrahentem.

Jak się nie dać okraść?


Jednym z pomysłów jest właśnie split payment. Przepisy weszły w życie w niedzielę i obowiązują wyłącznie w rozliczeniach bezgotówkowych między firmami. Chodzi o to, że kupujący będzie mógł dokonać zapłaty jak dotychczas jednym przelewem obejmującym kwotę netto i podatek VAT. Albo może to zrobić „po nowemu”, czyli w trybie płatności podzielonej, gdzie kwota netto trafi – jak dotąd – na rachunek bieżący sprzedającego, a podatek na jego rachunek VAT. Sprzedający będzie widział pieniądze znajdujące się rachunku VAT, ale będzie mógł nimi zapłacić wyłącznie podatek VAT: albo urzędowi skarbowemu albo swojemu dostawcy. Zniknie możliwość wykorzystania tych pieniędzy do innych celów.

Plusy i minusy, czyli suma zmartwień.


Każdej firmie, która zdecyduje się za zapłatę w trybie płatności podzielonej, zniknie jedno zmartwienie: nie będzie solidarnie odpowiadała za oszustwa podatkowe swoich kontrahentów (obowiązuje to tylko w zakresie tych płatności, które zostaną przesłane nowym sposobem). Wydaje się, że to bardzo poważna zachęta do skorzystania z tej opcji.

Pojawiają się jednak minusy, których dotąd nie było. W ramach split payment nie będzie można zapłacić jednym przelewem za wiele faktur. W przypadku firm, które dotychczas tak postępowały, uwolnienie się od odpowiedzialności za kontrahenta będzie więc miało swoją cenę: trzeba będzie wysłać więcej przelewów, a więc zapłacić więcej bankom. Niby wydatek nieduży, ale denerwujący…

Denerwujące będzie też to, że środki na rachunku VAT, nie będą – jak dotąd - w pełnej dyspozycji jego posiadacza. Bez kłopotu będzie nimi można zapłacić jedynie podatek VAT. To już wywołuje dyskusję o wpływie split payment na płynność (mój artykuł w tej sprawie TUTAJ) i deklarowaną niechęć części przedsiębiorców do tego rozwiązania. Z całą jednak pewnością, jeśli firma otrzyma pieniądze na rachunek VAT, to sama będzie musiała włączyć się w nowy sposób rozliczeń, bo przecież nie pozwoli na to, aby pieniądze będą leżały bezużytecznie na niedostępnym rachunku.

Kto to wymyślił?


Split payment jest rozwiązaniem zalecanym przez Komisję Europejską jako jedno z rozwiązań doszczelniających system poboru podatku VAT, który jest największym źródłem dochodów wszystkich państw Unii Europejskiej.

Jego wprowadzenie to indywidualna sprawa poszczególnych krajów. W różnych formach system ten obowiązuje już w Czechach, Turcji i we Włoszech. W porównaniu do tamtych rozwiązań, nasze jest wprowadzone z największym zakresie, ale tez w sposób zdecydowanie najmniej uciążliwy dla przedsiębiorców.

Kto zapłacił za nowy system?


Przede wszystkim banki, które musiały zbudować systemy rozliczające płatności podzielone. To ogromne inwestycje w IT, które musiały być zrealizowane, nawet gdyby wszyscy klienci deklarowali, że nie zamierzają korzystać z nowych możliwości. W bankowości dotychczas istniał system rozliczania płatności; teraz są dwa. To kosztuje…

Banki musiały też otworzyć bezpłatnie rachunki VAT wszystkim swoim klientom i wpiąć je w swoje systemy. To duża operacja organizacyjna, także związana ze sporymi wydatkami.

Korekty systemów informatycznych musiały też być przeprowadzone w systemach finansowo-księgowych tych firm, które mają zautomatyzowane procesy księgowań – to dotyczy generalnie średnich i dużych firm. Wydatki z pewnością były mniejsze niż w przypadku banków, ale też znaczące dla ich budżetów.

Co dalej?


Trzeba będzie obserwować, jakie skutki przyniesie split payment. Dla budżetu. Dla płynności firm. Dla kosztów prowadzenia ich działalności.

Z pewnością Polska stała się liderem wprowadzenia tej zmiany w Europie, a mówi się, że rząd chce wprowadzić system płatności podzielonych jako obowiązkowy, a nie dobrowolny jak obecnie. Stosowne wnioski do Komisji Europejskiej zostały już wysłane…










Categories: , ,