068. Co robili bankierzy w Świątyni Jerozolimskiej?


W najbliższą niedzielę, 4 marca 2018 roku, w kościołach katolickich będzie można usłyszeć fragment Ewangelii św. Jana o tym, jak Jezus wyrzucił ze świątyni jerozolimskiej handlarzy i bankierów. Obecność w świątyni handlarzy wołów, baranków i gołębi nie dziwi. Zwierzęta te były wszak składane w ofierze i trzeba było je skądś wziąć. Ale co w świątyni robili bankierzy? To pytanie jest o tyle zasadne, że we współczesnych świątyniach zdarza się spotykać punkty sprzedaży (choćby czasopism religijnych), ale raczej nie zdarza się, aby na terenie kościoła znajdowała się placówka bankowa, czy choćby bankomat.

O co więc chodziło z tymi bankierami?
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!»

Świątynia w Jerozolimie.

Świątynia Jerozolimska, o której mowa w przytoczonym fragmencie Ewangelii, została oddana do użytku ok. 20 roku przed naszą erą. Została wybudowana przez Heroda Wielkiego, znanego w naszych czasach przede wszystkim z rzezi niewiniątek. Poza tym dramatycznym wydarzeniem Herod Wielki miał ogromne zamiłowanie do wielkich projektów i jednym z nich było właśnie wybudowanie świątyni w Jerozolimie. Herod zbudował ją z typowym dla siebie rozmachem, wywołując powszechny podziw zarówno z powodów historycznych (powstała świątynia nawiązująca do legendarnej świątyni króla Salomona), jak i architektonicznych (w Talmudzie można znaleźć zdanie „Ten, kto nigdy nie widział świątyni Heroda, nigdy w swym życiu nie widział wspaniałej budowli”). Ewidentnie więc Świątynia robiła wrażenie.

W czasach Chrystusa świątynia była niezwykle sławna, ale jeszcze stosukowo młoda, co tylko umacniało jej popularność jako miejsca pielgrzymkowego. Tym bardziej, że zgodnie z żydowskimi przepisami każdy mężczyzna raz w roku miał obowiązek udać się do Świątyni Jerozolimskiej i złożyć ofiarę.

Kto pielgrzymował do Jerozolimy?

Oczywiście wyznawcy Jahwe. Sęk w tym, że tylko pewna część Żydów zamieszkiwała tereny Palestyny, a ci akurat byli raczej ubodzy. Palestyna za czasów Chrystusa była rejonem biednym o bardzo wysokim bezrobociu. Nawiasem mówiąc właśnie zakończenie budowy Świątyni było jednym z powodów poważnego kryzysu ekonomicznego. Przez wiele lat Herod dawał zatrudnienie tysiącom żydowskich robotników i to się nagle skończyło. Nie można więc było specjalnie liczyć na hojność palestyńskich pielgrzymów, którzy na co dzień z trudem wiązali koniec z końcem.

Do Jerozolimy przybywali także Żydzi spoza Palestyny zamieszkujący wszystkie krainy ówczesnego świata antycznego. Tych dla odmiany charakteryzowało bogactwo. Sama podróż była kosztowna, więc wybierali się w nią bardziej zamożni. A posługiwali się oczywiście monetami krajów, z których pochodzili. I tu rodzi się uzasadnienie dla obsługi finansowej pielgrzymów spotęgowanej dodatkowo przez żydowskie przepisy religijne.

Pieniądze w czasach Jezusa.

Współczesnemu człowiekowi wyda się to dziwne, ale jedyną monetą urzędową, jaką można było opłacić podatek świątynny, była moneta żydowska. Wynikało to z biblijnego zakazu umieszczania gdziekolwiek wizerunków ludzi i zwierząt. Nie można więc było wpłacić do skarbca świątyni monety, na której uwidoczniony byłby człowiek albo zwierzę, a to było standardem monet pogańskich, które absolutnie dominowały w ówczesnych rozliczeniach finansowych.

Za czasów Chrystusa Palestyna znajdowała się pod okupacją Rzymian, którzy narzucili Żydom własny system monetarny. Jego wizytówką był denar, którym opłacano rzymski podatek pogłówny. Denar nie nadawał się jednak do płatności na rzecz świątyni z powodu występującego nań wizerunku Cezara. Wiemy to choćby z ewangelicznej sceny w której Żydzi pytali Jezusa o rzymskie podatki.
Żydzi mieli prawo bicia własnych monet, ale pod ścisłą kontrolą władz rzymskich. Uprawnienie to dotyczyło jedynie drobnych monet z brązu i było przejawem politycznej i ekonomicznej mądrości Rzymian. Monety srebrne Rzymianie transportowali z Rzymu albo samodzielnie bili na miejscu. Monety brązowe, które nie miały znaczenia dla polityki pieniężnej państwa, pozwolono bić Żydom i projektować je według ich uznania. Dzięki temu mieszkańcy Palestyny mieli dostęp do monet o niewielkiej wartości, które wystarczały dla większości lokalnych rozliczeń handlowych. A że tłoczono na nich głównie motywy roślinne, monety te były akceptowane przez władze świątynne.

W obiegu powszechnie występowały też greckie drachmy, fenickie miny (zauważmy, że są to monety, o których mowa w Nowym Testamencie) i tyreńskie zuzimy. Ich obecność w Palestynie wynikała z aktywności handlowej Greków i Fenicjan oraz położenia geograficznego kraju, ale dla Żydów miały tę samą wadę, co rzymskie denary: umieszczono na nich niedozwolone wizerunki.

Bankierzy Świątyni Jerozolimskiej.

Stoły bankierskie były więc rodzajem kantorów, w których można było wymienić monety niedozwolone na te, którymi można było się posługiwać w Świątyni. Wszystko to oczywiście wygląda trochę dziwnie. Moneta była niewłaściwa w kasie świątynnej albo u sprzedawcy zwierząt ofiarnych, ale po sąsiedzku – u bankiera – wszystko z nią było w porządku. Ale takie to były czasy…

Pamiętajmy, że przy wymianie należało nie tylko orientować się co do miejsca pochodzenia monety, ale też ocenić jej wartość. A to nie było tak proste jak w dzisiejszych czasach. Nie było kursów walutowych, wzorców pieniądza i urządzeń wykrywających fałszywki. Poszczególne serie tych samych monet mogły różnić się zawartością metali szlachetnych. Co więcej stosunkowo często zdarzało się odpiłowywanie krańców monet kruszcowych. Działalność bankierów była więc z jednej strony potrzebna, a nawet do pewnego stopnia szanowana. Jak pisze Henri Daniel-Rops: "właściciele kantorów mieli opinię ludzi przezornych i ostrożnych, doskonale znających się na interesach."

"Bądźcie roztropni jak ci, co wymieniają monety, którzy potrafią sprawdzić wartość każdego pieniądza i odróżnić fałszywy od dobrego". Klemens Aleksandryjski "Stromata I"

Niewątpliwie działalność ta przynosiła im ogromne zyski. Dla bankierów okres tuż przed Świętem Paschy, gdy do Jerozolimy przybywały szczególnie wielkie tłumy, był jak żniwa. Dlatego zapewne bezpardonowo walczyli o klientów. Robiąc to w przededniu najważniejszego święta w roku i w obrębie Świątyni Jerozolimskiej musieli po prostu przesadzić. I to tak wzburzyło Jezusa, że ich z niej wygonił.

Bank w świątyni - normalka w starożytności.

Działalność bankowa w świątyniach - tak zaskakująca dla nas - dla starożytnych nie była niczym dziwnym. Świadczy o tym choćby reakcja żydowskich kapłanów: oni żądają wyjaśnień od Jezusa, w ogóle nie zwracając uwagę na niestosowność zachowań kupców i bankierów.
Można by oczywiście snuć przypuszczenia, że kapłani mieli udział w zyskach z transakcji handlowych przeprowadzanych w świątyni. To całkiem możliwe, choć nigdzie nie znalazłem wzmianki na ten temat. Natomiast z całą pewnością podobne kantory wymiany walut działały powszechnie w starożytnych świątyniach. Pisze o tym Piotr Niczyporuk w swojej pracy "Bankierzy i operacje bankierskie w starożytnym Rzymie" w rozdziale poświęconym miejscom prowadzenia działalności bankowej. Jeżeli więc usługi finansowe prowadzone były w świątyniach poświęconym rzymskim bogom, to musiały się też sprawdzać w Świątyni Jerozolimskiej. W obu przypadkach skoro był popyt, pojawiła się i podaż.



Bibliografia:
Henri Daniel-Rops "Życie codzienne w Palestynie w czasach Jezusa".
Piotr Niczyporuk "Bankierzy i operacje bankierskie w starożytnym Rzymie".

U góry zamieściłem reprodukcję obrazu El Greco "Wyrzucenie kupców ze świątyni". Oryginał znajduje się w National Gallery w Londynie.
W sekcji "Pieniądze w czasach Jezusa" przedstawiłem kolejno od góry (źródło wikipedia.org):
  • żydowską monetę pół szeklową, bitą w latach 66-70 n.e.
  • rzymskiego denara Oktawiana Augusta, bitego w latach 27 p.n.e. - 14 n.e.
  • srebrną grecką drachmę, bitą w latach 130-125 p.n.e.