081. O kasie dla dzieciaków. Przegląd książek ekonomicznych dla dzieci i młodzieży.


Pojutrze dzień dziecka. Prezenty pewnie już czekają. Ale może da się jeszcze do nich dołączyć coś z ekonomii dla najmłodszych. Bo na rynku od pewnego czasu pojawiają się książeczki dla dzieci i trochę poważniejsze dla młodzieży, które traktują o ekonomii.

Poniżej subiektywny przegląd niektórych z nich. Niektórych, bo opisałem tylko te, które mamy w domu. Na księgarskich półkach propozycji jest dużo więcej, ale nie zamierzam przepisywać cudzych recenzji. Zajrzyjcie do nich sami. Bo chociaż to książki dla dzieci, to jednak, jeśli się nad tym zastanowić, to może nie tylko...

„Przygody Kuby Pieniążka i Żyrafy Lokatki, czyli dziecięcy przewodnik po świecie pieniędzy”.

Jest to publikacja banku PKO BP towarzysząca skierowanej do dzieci ofercie Junior. Sama oferta jest bardzo ciekawa i dzieciom naprawdę się podoba. Ale dziś skupiam się na książeczce, którą można dostać bezpłatnie w oddziałach banku.
Tytułowy bohater Kuba Pieniążek ma siedem lat i w zamyśle autorów jest to książka dla dzieci kończących przedszkola i rozpoczynających szkołę podstawową. Książeczka traktuje o pieniądzu w przystępny dla dzieci sposób. Poszczególne rozdzialiki (zdrabniam, bo są naprawdę bardzo krótkie) opisują między innymi do czego służą pieniądze, skąd się wzięły, jak można je przekazywać i wreszcie jak je mądrze wydawać.

Książeczka jest bardzo kolorowa. Każdy rozdział zawiera też komiksowy dialog, którego wielką zaletą jest, że rolę eksperta objaśniającego świat pieniądza pełni dwunastoletnia siostra głównego bohatera. Oczywiście czyni to w bardzo przystępny sposób. Moim zdaniem to genialny zabieg, bo przy okazji dowodzi, że finanse nie są trudne. W pełni się z tym zgadzam. Brawo za pomysł.

We wstępie autorzy zachęcają do czytania tej książeczki wspólnie z dziećmi. To zadanie może też przejąć starsze rodzeństwo na zasadzie „skoro dwunastolenia Kasia Pieniążek jest ekspertem od ekonomii, to mogę być nim też i ja”. Potencjalnie może to zbudować dodatkową nić między rodzeństwem w różnym wieku. Polecam.

„Rozmowy z użyciem głowy, czyli ekonomia dla dzieci” Anny Garbolińskiej

To książka skierowana dla dzieci w wieku 9-14 lat. Autorka jest ekonomistką z wykształcenia, a prywatnie mamą dwójki dzieci, więc w książce znajdziemy sporą dawkę ekonomii przekazanej w sposób przystępny dla ucznia dolnej podstawówki. Poszczególne rozdziały książki zatytułowane są już w bardzo poważny sposób. „Bank”, „Monopol”, „Budżet”, „Inflacja” to tylko kilka przykładów. Ale że jest to książka dla dzieci, to już podtytuły rozdziałów mają zaskakującą, żartobliwą postać, która zapowiada dobrą zabawę dla także dorosłych czytelników. Przykładowo pełny tytuł rozdziału trzeciego brzmi „Monopol, czyli nocne hałasy, kolorowe banknoty i wiele więcej”, i podczas jego lektury zapoznamy się z aż trzema znaczeniami tego słowa.
Poszczególne rozdziały napisane są w formie dialogów głównej bohaterki z rodzicami, dziadkami i starszym bratem. Co ważne: przystępnych i dowcipnych. Jak się bowiem okazuje w języku potocznym występuje wiele określeń z języka ekonomii. Dorośli korzystają z nich często, choć nie zawsze zgodnie z ich znaczeniem, co niekiedy prowadzi do zabawnych nieporozumień, zwłaszcza, gdy za ich interpretację zabiera się dziecko. Rozmowa jednak zawsze prowadzi do wyjaśnienia wszelkich niejasności. Warto więc rozmawiać!

Ta pozycja to nie tylko zabawa, bo także najzupełniej poważnie uczy ekonomii, czego najlepszym dowodem jest bardzo naukowa recenzja pani profesor Wiesławy Przybylskiej-Kapuścińskiej, z którą możemy się zapoznać na ostatnich stronach książki. Recenzja kończy się słowami „Polecam i dzieciom, i rodzicom”. Nic dodać. Nic ująć.

„Świat pieniądza”


Książka napisana przez nastolatki Patrycję Krzanowską i Katarzynę Michalską, z bardzo ciekawymi grafikami autorstwa Magdy Grabowskiej-Wacławek. Jak piszą autorki: pomysł na napisanie książki wyszedł od Patrycji, która prywatnie jest córką jednego z polskich milionerów. Prawdopodobnie więc tematy ekonomiczne nie były jej obce, ale musiało czegoś brakować, bo – jak sama mówi – przeanalizowała książki o ekonomii dla młodzieży na polskim rynku i żadna z nich nie zaspokajała jej ciekawości. Lukę postanowiła uzupełnić pisząc książkę z grupą przyjaciół…
Książka ma imponującą grafikę. Mnie trochę przytłacza, ale z pewnością nie jestem w grupie targetowej, bo to ewidentnie książka dla nastolatków. Świadczy też o tym odwaga w podejmowanych tematach. Oprócz tych „grzecznych” z dziedziny ekonomii i finansów pojawiają się strzały z grubej rury: o ściemach w reklamach usług finansowych, aferach finansowych, powodach, dla których jedni są bogaci a inni biedni i tym, czy podatki to nie złodziejstwo. I choć to tematy kontrowersyjne, to trzeba powiedzieć, że autorki przedstawiają je uczciwie, ucząc przy tym, że wiele spraw może mieć podwójne dno i często proste rozwiązania po prostu nie istnieją.

Moim zdaniem bardzo ciekawa pozycja, odważnie napisana (nastolatkom się spodoba) i poruszająca mnóstwo tematów gospodarczych.

Zabawnie się złożyło, bo każda opisana książka jest dla nieco innej grupy wiekowej. Można więc dorastać z ekonomią, zmieniając tylko lektury. I oczywiście odwiedzać mojego bloga.