024. Raty stałe czy malejące? Część 3: Co wybrać?

Wiedza jest po to, aby zeń korzystać. Skoro już wiemy, jakie właściwości mają kredyty z ratą stałą a jakie z ratą malejącą, należy podjąć decyzję.

Który sposób spłaty wybrać?

Generalnie, raty stałe są  lepsze dla osób o niższej zdolności kredytowej. Ten sposób spłaty kredytu podnosi zdolność kredytową bo obniża miesięczne obciążenia z tytułu kredytu albo też umożliwia zaciągnięcie wyższego kredytu niż w przypadku rat malejących. Wyższa kwota odsetek do zapłaty będzie więc niejako opłatą za ową zwiększenie zdolności kredytowej. W niektórych przypadkach może się też okazać, że pole manewru nie istnieje: uzyskanie kredytu we wnioskowanej kwocie będzie możliwe wyłącznie w przypadku wyboru rat stałych.

Raty malejące są dobre dla osób, które chcą spłacić kredyt jak najszybciej. Pamiętajmy, że konsekwencją wyboru tego sposobu spłat kredytu jest największe obciążenie domowego budżetu na samym początku spłacania kredytu. Warto pamiętać, że okres tuż po przeprowadzce do nowego mieszkania jest finansowo trudny (zazwyczaj okazuje się, że jest jeszcze mnóstwo wydatków do poniesienia). A kwota raty wpisana do umowy kredytowej staje się bezwzględnym zobowiązaniem i niełatwo będzie ją zmienić.
Jeżeli jednak kwota kredytu jest umiarkowana względem faktycznej zdolności kredytowej to ta właściwość nie jest zagrożeniem.

Rata stała spłacana jak malejąca.

Moim zdaniem można znaleźć rozwiązanie łączące zalety obu sposobów spłat. Jeśli bowiem zdecydujemy się na raty stałe to mamy zapewnione niższe obciążenia miesięczne. Możemy jednak dokonywać spłaty kredytu w tempie większym niż wynikający z umowy kredytowej. Jeśli tylko zapewnimy sobie brak prowizji za wcześniejszą spłatę kredytu to mamy pełną kontrolę nad tempem wychodzenia z zadłużenia. A każda nadpłata zmniejsza płacone odsetki.
Oczywiście rozwiązanie to zadziała wyłącznie, jeśli nie przesadzimy z kwotą kredytu. Jeśli zaciągniemy kredyt tak duży, że zapisane w umowie stałe raty w całości wyczerpią nasz potencjał finansowy, to nie oszukujmy się - możliwości jeszcze szybszej spłaty nie będzie. Choć przez trzydzieści lat wszystko się może zdarzyć...

A co powie doradca w banku?

Jestem skłonny założyć się, że doradca bankowy zwróci uwagę osobie wahającej się, że wybór rat stałych pozwoli zaciągnąć jeszcze wyższy kredyt. Jeśli bowiem skłaniam się ku ratom malejącym, czyli akceptuję, że pierwsza w naszym przykładzie rata wyniesie PLN 2.750 to być może będę skłonny zaakceptować raty PLN 2.750 w każdym miesiącu kredytowania. A to oznacza dodatkowe PLN 85 tys. kredytu, czyli bardziej okazale mieszkanie, większy metraż i lepsze wyposażenie.

Doradca zrobi tak, gdyż jednym z jego celów jest wartość udzielonych kredytów. Pamiętajmy jednak, że to my podejmujemy decyzję i potwierdzamy ją co najmniej trzykrotnie w dość sporych odstępach czasu: we wniosku kredytowym, umowie kredytu i dyspozycji uruchomienia. Nie można więc za jej konsekwencję winić tylko doradcy.

Zresztą: w tym momencie kończy się matematyka a na pierwszy plan wychodzą marzenia, emocje i pragnienia kredytobiorcy. I choć to matematyka jest królową nauk czasem jest bez szans wobec psychologii.