062. Inflacja 2017 w Polsce: Najbardziej drożeje żywność.
Posted by Mariusz Wdowiak on środa, stycznia 17, 2018 with 1 comment
Powtórzmy: w listopadzie 2017 inflacja w Polsce liczona w
ujęciu rocznym osiągnęła poziom 2,5%. Tak się akurat składa, że dokładnie tyle
wynosi ustalony przez Radę Polityki Pieniężnej cen inflacyjny. Z punktu
widzenia makroekonomii wszystko jest zatem OK (dla gospodarki niewielka inflacja
jest naprawdę dobra), ale ceny rosną i przyjrzyjmy się gdzie…
Zmiana cen listopad 2017 w porównaniu do
listopada 2016, źródło: GUS
|
|
OGÓŁEM wzrost cen
|
2,5%
|
Żywność, napoje bezalkoholowe i
alkoholowe oraz wyroby tytoniowe
|
5,0%
|
Odzież i obuwie
|
-4,6%
|
Mieszkanie
|
2,2%
|
Zdrowie
|
1,9%
|
Transport
|
2,3%
|
Łączność
|
1,5%
|
Rekreacja i kultura
|
1,7%
|
Edukacja
|
1,8%
|
Restauracja i hotele
|
2,7%
|
Inne towary i usługi
|
0,7%
|
Najbardziej drożeje żywność.
I to oczywiście nie jest dobra wiadomość. Z dwóch powodów. Po pierwsze na ten cel przeciętnie wydajemy najwięcej (wg. GUS 24% na samą żywność z pominięciem alkoholu i papierosów) a po drugie to cel pierwszej potrzeby.
Dane szczegółowe dla obszaru „żywność, napoje bezalkoholowe
i alkoholowe oraz wyroby tytoniowe” niestety nie napawają spokojem. Wyglądają
bowiem tak:
Zmiana cen listopad 2017 w porównaniu do
listopada 2016, źródło: GUS
|
||
Żywność i napoje bezalkoholowe
|
6,0%
|
|
w tym żywność
|
6,5%
|
sic!
|
Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe
|
1,0%
|
W roku 2017 ceny żywności niestety ciągnęły inflację w górę
z ogromną mocą. To niby nie jest zaskakujące, bo odczuwamy to w sklepach, media
się o tym rozpisują (nawet na moim blogu pisałem o rosnących cenach masła
i jaj),
ale robi wrażenie informacja, że żywność drożała w tempie trzy razy większym niż
inne produkty. Niestety!
To szczególnie niedobra informacja dla tych z nas, których
wydatki na żywność są większe niż przeciętne dla polskich gospodarstw domowych
24%. Gdyby teoretycznie wyobrazić sobie rodzinę, która wszystkie pieniądze
wydaje na ten cel to jej odczuwalna inflacja wyniesie jakieś 6-7%, a to jest bardzo
wysoki poziom.Niepokojąca struktura inflacji.
Niepokojąca, bo tak się akurat składa, że siłą napędową bieżącej
inflacji są ceny w najważniejszych obszarach naszych wydatków. Oprócz żywności
zaliczam do nich paliwa do prywatnych środków transportu i nośniki energii. Ceny
paliw do naszych samochodów wzrosły w skali roku o 4,7%, a energii o 2,8%. Kłopot
w tym, że z jednych i drugich trudno zrezygnować. Oraz że znacząco wpływają na
inne grupy wydatków.
Tanieje odzież.
Dobrą wiadomością jest natomiast deflacja w obszarze odzież
i obuwie. Myślę, że duża w tym zasługa umocnienia się złotego. W listopadzie
2016 mieliśmy rekordowo wysokie poziomy kursów dolara amerykańskiego, a spora
część odzieży dostępnej w naszych sklepach jest importowana z Dalekiego Wschodu,
gdzie dominują rozliczenia dolarowe.
Co dalej?
Gospodarka jest rozgrzana i jak już pisałem inflacja na
poziomie 2-3% jej pomaga. Mamy bardzo niskie bezrobocie i coraz większym
problemem jest znalezienie pracownika (w trzecim kwartale 2017 roku problem ten
sygnalizowało 50% polskich firm). To będzie musiało przełożyć się na wzrost
wynagrodzeń, co oczywiście będzie czynnikiem napędzającym inflację.
Trudno też oczekiwać, że ustaną zjawiska wpływające na
wzrost cen żywności na świecie.Należy więc chyba oczekiwać nieco większej inflacji niż obecnie. Wprawdzie NBP zakłada, że utrzyma się ona „w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego”, ale raczej w obszarze 2,5%-3,5%.
I trudno się z tym nie zgodzić.
Pisząc ten artykuł korzystałem z:
http://stat.gov.pl/obszary-http://www.nbp.pl/polityka_pieniezna/dokumenty/raport_o_inflacji/raport_listopad_2017.pdf
Czyli jednak się zaczęło...
OdpowiedzUsuń