Pages

środa, 2 maja 2018

077. Jak świat postrzega polską gospodarkę?


Początek maja obfituje w święta związane z Polską. Dziś Święto Flagi. Jutro rocznica Konstytucji Trzeciego Maja. Doskonała okazja, żeby przyjrzeć się polskiej gospodarce. A konkretnie temu, jak ją widzą zagraniczni przedsiębiorcy. Nie chodzi o to, że ich opinia jest najważniejsza, bo gospodarkę budujemy przede wszystkim dla samych siebie, ale bardzo ciekawe, co myślą o kraju, w którym sami zdecydowali się działać, albo przynajmniej o tym myślą.

Atrakcyjność inwestycyjna.


Punktem wyjścia niech będą wyniki ankiety atrakcyjności inwestycyjnej krajów Europy Środkowo-Wschodniej, przeprowadzanej od trzynastu lat przez International Group of Chambers of Commerce in Poland (IGCC). To organizacja założona w roku 2005 i zrzeszająca obecnie trzynaście działających w Polsce międzynarodowych izb handlowych, reprezentujących ponad 2.000 firm z kapitałem zagranicznym.

Z ankiety przeprowadzonej na początku roku 2018 wśród 1.700 przedsiębiorstw (z tego 300 działających w Polsce), wynika, że trzeci rok z rzędu nasz kraj zajmuje drugie miejsce pod względem atrakcyjności inwestycyjnej. Wyprzedzają nas Czechy. A za nami jest Estonia. Wcześniej, w latach 2013-2015 to Polska była liderem, a Czechy zajmowały drugie miejsce.

Stan polskiej gospodarki oceniany jest pozytywnie: 96,4% respondentów wybrało określenie „dobry” lub „zadowalający”. Jeśli chodzi o perspektywy na przyszłość to 54% ankietowanych uważa, że w obecnym roku stan polskiej gospodarki nie ulegnie zmianie. Jedna trzecia prognozuje, że kolejne miesiące jawią się jako lepsze, a blisko 12% obawia się pogorszenia.


W czym Polska wypada najlepiej?


Za najważniejszy czynnik wzmacniający atrakcyjność inwestycyjną Polski, ankietowani od lat uznają członkostwo w Unii Europejskiej. W roku 2018 czynnik ten osiągnął przeciętną wartość 4,50 (w skali 1-5). Nasze kolejne cztery silne strony związane są z pracownikami. Są to: kwalifikacje pracowników (3,76); wykształcenie akademickie (3,72); produktywność i zmotywowanie pracowników (3,62) oraz jakość i dostępność lokalnych pracowników (3,52), przy czym ocena tego ostatniego czynnika spadła w ciągu roku o 0,09.


A w czym najgorzej?


Wśród pięciu najgorzej ocenionych czynników inwestycyjnych aż cztery dotyczą polityki i administracji. Według ankietowanych najsłabiej jest u nas ze stabilnością polityczną i społeczną, która uzyskała średnią ocenę 2,43. Minimalnie lepiej wypadła przewidywalność polityki gospodarczej (2,44), następnie system i instytucje podatkowe (2,64) i obciążenia podatkowe (2,70). Piątym najniżej ocenionych czynnikiem jest dostępność wykwalifikowanej kadry (2,75).


Co się zmienia na lepsze?


Największą zmianę in plus ankietowani przypisali systemowi kształcenia zawodowego. Wprawdzie ocena bieżąca jest wciąż niska i wynosi 2,88, ale w ciągu roku poprawiła się o 0,21. O 0,20 poprawiła się średnia ocena przewidywalności polityki gospodarczej, dzięki czemu w roku 2018 ten czynnik przestał być najniżej ocenianym. Przedsiębiorstwa biorące udział w badaniu pozytywnie oceniają też zmiany w prawie pracy, ocena jego elastyczności wzrosła w porównaniu z ubiegłoroczną ankietą o 0,14.

A z czym jest coraz gorzej?


Zdaniem ankietowanych przede wszystkim z dostępnością wykwalifikowanej kadry. W porównaniu z rokiem 2017 średnia ocena tego wskaźnika spadła o 0,14. Na niekorzyść Polski działają też rosnące koszty pracy (spadek oceny tego czynnika o 0,13) oraz jakość i dostępność lokalnych pracowników (spadek o 0,09).
A zatem jesteśmy w czołówce, choć wielu z nas ma problem z tym, że Czesi są przed nami. Cieszy wysoka ocena potencjału naszych rodaków: kwalifikacji, wykształcenia i poziomu motywacji. Niestety barierą jest coraz mniejsza dostępność ludzi do pracy. No i ta administracja...

5 komentarzy:

  1. Ciekawy wpis. Mnie trochę jednak brakuje informacji pokazującej rzeczywiste zaangażowanie zagranicznych inwestorów np w stosunku do PKB czy na jednego mieszkańca danego kraju etc.Ankiety mają do siebie tylko to, że są ankietami. A jak wyglądało rzeczywiste zaangażowanie inwestycyjne w poszczególnych państwach . To mogłoby być ciekawe porównanie.Teoria kontra praktyka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry wpis, dobrze, że teraz jest majówka to mogę sobie nadrobić internetowe zaległości i co nieco doczytać :) Dzięki za tam dobry materiał!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, przepraszam ale zapomniałem się podpisać pod pierwszym postem.
    W uzupełnieniu mojego wpisu zamieszczam link do ciekawego artykułu w temacie inwestycji pod tytułem:Polska magnesem na inwestorów? OECD i NBP wylewają kubeł zimnej wody na rozgrzane głowy
    https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-magnesem-na-inwestorow-OECD-i-NBP-wylewaja-kubel-zimnej-wody-na-rozgrzane-glowy-7587044.html

    Jeszcze raz pozdrawiam.
    Romek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem artykuł na bankierze. (Dziękuję za link). Autor bardzo fajnie pokazuje, że różne ośrodki na bezpośrednie inwestycje zagraniczne patrzą w bardzo różny sposób, co prowadzi do zupełnie innych wyników w obliczeniach/szacunkach wartości tych inwestycji. Polecam!
      Interpretacja tych różnych wyników (spadło czy wzrosło; jesteśmy liderem, czy znajdujemy się w ogonie) zawiera już niestety pierwiastek polityczny. Takie życie…
      Wyrażona kwotą wielkość inwestycji zagranicznych jest ważna. Ale moim zdaniem jeszcze ważniejsze są powody, dla których zagraniczny inwestor wybiera Polskę. Co mu się tu podoba? Co przeszkadza? Mając tę wiedzę można pracować nad poprawieniem naszej pozycji względem konkurencji innych krajów.
      Dzięki za komentarz.

      Usuń
  4. Moim zdaniem i tak wychodzimy całkiem nieźle na tle innych krajów. Musimy popracować nad naszymi słabymi stronami

    OdpowiedzUsuń